Zadłużenie USA rośnie z roku na rok, a szczególnie rośnie kwota długu publicznego, czyli tego na utrzymanie nieprodukcyjnej struktury państwa: administracji państwowej, wojska, szkół...

Ten dług już dawno powinien rozłożyć  Amerykanom ich państwo, taki przynajmniej doświadczenie mają  ci  co za długi cierpią, a tu nic. Amerykanom jak zwykle się udaje.  Dlaczego? 

Amerykanom się udaje głownie dzięki ich dolarowi. Tak,  $ USD odchodzi  z obrotów  ropą naftową, mniejszy jest jego  udział w obrotach międzynarodowych, ale obroty już same całościowo  są większe niż  kiedykolwiek, oraz   $USD ma  tradycyjnie większe zaufanie niż inne waluty.
 
Skąd to zaufanie?
Oczywiście od tych co Amerykanom udzielają pożyczek. Pożyczek  udziela się  tylko z jednego powodu - aby na tym zarobić.  To nazywa się "inwestowaniem" i jak z każdą inwestycją,   jest oczekiwana z tego korzyść. 

To chyba normalne, że jeżeli ktoś inwestuje w Amerykę, to spodziewa się, że Ameryka nie upadnie i  będzie płacić procenty od pożyczonej sumy. Mało tego, pożyczając - dba aby nie upadła! 

Oprócz takich oczywistych spraw, $USD  jest ważnym czynnikiem  kooperacji  produkcyjnej  Chin i USA  Jak już pisałam gdzie indziej, waluta Chin jest  "podczepiona"  wartościowo  do $USD po to, aby  móc konkurować  z USA w kosztach, tj. aby produkować taniej. 

Ponadto chiński  yauan nie jest sprzedawany na giełdach, a tylko w wymianie  międzypaństwowej, pieniądz za pieniądz. A jest to ostrożność z chińskiej strony, aby  jakiś "szkodnik" nie  narobił szkody  robiąc jakieś  sztuczki giełdowe  z chińska walutą. 

Jedynie obecnie dolarowi może zagrozić € -waluta UE, ale jak  wiadomo, nawet nie wszystkie  kraje  samej UE nie mają wystarczająco zaufania. 

Dlaczego gospodarka USA wytrzymuje  różne  problemy  i  się nie "wali",? A dlatego, że  USA to jest 51 państw, każde z nich ma własną gospodarkę i własne niezależne od innych wady i zalety.  Wszystkie naraz  runąć  nie mogą, a pojedyńczo nawet jak mają kłopoty, to one nie mają  decydującej szkody dla  całości.
Czyli  tak jak  kiedyś tłumaczona  przy innej definicji: wiązka  ciękich  gałązek jest trwalsza niż jeden gruby kij.